Jest decyzja konserwatora

Wojewódzki Konserwator Zabytków odmówił wpisania dworca Olsztyn Główny do rejestru zabytków. Ale to nie koniec naszej walki o ocalenie dworca – na pewno złożymy odwołanie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dopóki zaś będzie trwało postępowanie administracyjne, budynek jest bezpieczny i nikt nie ma prawa go wyburzyć.

Co do samej decyzji WKZ, uważamy, że jest w niej wiele niedociągnięć. Uzasadnienie decyzji jest bardzo lakoniczne i co do zasady nie odnosi się do zgromadzonych dowodów. Ponadto konserwator brał pod uwagę kwestie, który naszym zdaniem nie powinny decydować o tym, że dworzec nie jest zabytkiem.

Z naszej strony możemy obiecać, że odwołanie będzie solidne i dołożymy wszelkich starań, aby dworzec udało się uratować.

Skan decyzji można zobaczyć tutaj.

Rafałowi Trusiewiczowi chciało się rzygać

„Jak widzę pana Bartłomieja, to mi się rzygać chce” – stwierdził w pewnym momencie Rafał Trusiewicz (prezes firmy, która chce budować centrum handlowe na dworcu), odnosząc się do prezesa Forum Rozwoju Olsztyna Bartłomieja Biedziuka.

Z kolei radni Zdunek i Gornowicz z prezydenckiego klubu sugerowali, żeby siedzieć cicho, bo tylko radni i prezydent mogą mieć coś do powiedzenia w tej sprawie. Natomiast radny PiSu – Jarosław Babalski nazwał nas „mocami zła”.

Właśnie tak żenujący przebieg miała dzisiaj dyskusja dotycząca Dworca Głównego w trakcie posiedzenia Komisji Gospodarki Rady Miasta. Trudno w ogóle komentować wypowiedzi, które pokazują, że mało komu w Olsztynie zależy na merytorycznej i rzetelnej debacie na temat Dworca Głównego. Poza tym wyszło na jaw, że PKP tak naprawdę nie mają konkretnych planów związanych z budową nowego obiektu.